WSKAŹNIK ZATRUDNIENIA W ZTO

fot.pixabay

                   Wskaźniki zatrudnienia, to zagadnienie budzące wiele emocji i kontrowersji w domach pomocy społecznej. Dowodem na to jest mój blog, gdzie  tematy dotyczące wskaźników co miesiąc mają bardzo dużą liczbę czytelników. Są one także powodem wielu rozbieżności podczas kontroli domów przeprowadzanych przez inspektorów wojewodów z dyrektorami domów. Dlaczego się tak dzieje? Wynika to z bardzo znacznej ogólności przepisów w tym względzie i poleganiu głównie na opiniach pracowników ministerstwa i wiedzy w tym względzie inspektorów wojewody. Nie jest to dobre rozwiązanie, kiedy pracownicy departamentu pomocy interpretują zapisy rozporządzenia, czyli swego szefa, mówią co on ma na myśli. Liczyłem, że czasy, kiedy funkcjonowało prawo „powielaczowe” już nigdy nie wrócą. Biorąc pod uwagę ważność dla domów, jego mieszkańców i pracowników tego zagadnienia to nie jest najlepsze rozwiązanie. Pomimo uwag, protestów sprawa ta się nie zmienia. Można to prześledzić w Dziale metodycznym Vademecum- zakładce prawo – historia standardów jak poszczególne rozporządzenia traktowały sprawę wskaźników. Tak być nie powinno. Tak wg. ministerstwa jest lepiej, bo zawsze interpretacje można dostosowywać do sytuacji. Najgorsze w tym jednak jest to, że rację mają zawsze pracownicy ministerstwa i wojewodów a nie dyrektorzy domów. Dyrektorom zostanie przyznana racja, jak udowodnią, że ją mają. A czym ją udowodnić? Wiadomo, bardzo rozbudowaną dokumentacją, której prowadzenie odbywa się kosztem mieszkańców. Bo robi się to w   pracy a nie po pracy, co jest naturalne.

                 Wskaźniki ze względu na tą ogólnikowość w przepisach różnie są też interpretowane przez reprezentacje pracowników domagających zwiększenia zatrudnienia w domu. Dyrektorzy domów są tutaj na przegranej pozycji, ponieważ  się uniknąć kłopotów robią wszystko, aby udowodnić, że ich dom wskaźnik posiada. Sprawa nie jest prosta. Ze względu na tą ogólnikowość sprawa nie jest równo traktowana na terenie całego kraju. Wystarczy poczytać  w intrenecie protokoły kontroli domów. Co w jednym województwie jest niedozwolone to w innym jest akceptowane. Można zadać sobie pytanie czy tak powinno być?. Tym bardziej, że cytowane opinie departamentu nie są dostępne szerokiemu ogółowi. Przeszukałem Internet i ich nie znalazłem, a inspektorzy je  . Nie we wszystkich województwach podzielili się nimi z dyrektorami domów. Dużo tych moich uwag na wstępie. Ale taka jest rzeczywistość i trzeba o tym mówić. Jak jest i co nas obowiązuje o tym poniżej. Nie piszę jak się od 1997 roku kształtowały wskaźniki w domach, ponieważ można to prześledzić w Dziale prawo. Skupię się na aktualnie obowiązujących przepisach.

Aktualnie obowiązujące przepisy w sprawie wskaźników

  Zagadnienie to zgodnie z obowiązującym prawem reguluje: § 6 ust. 2 pkt 3 rozporządzenia w sprawie domów pomocy społecznej, z dnia 8 maja 2017r. (Dz.U.2017.224). Jest to bardzo ważne rozporządzenie, ponieważ nie wiadomo, dlaczego obniżono w nim wskaźniki z 0,6 na 0,5. pracowników zatrudnionych w pełnym wymiarze czasu pracy w zespole. Powodem zapewne była chęć obniżenia kosztów domów. Nikt nigdy tego nie powiedział oficjalnie. Dlaczego jednak obniżono z 30% na 10 % w zespole liczbę wolontariuszy, praktykantów i stażystów oraz osób odbywających służbę zastępczą w domu tego już nie wiadomo.  A zatem jak to wygląda obecnie:

  – w przypadku dwóch typów domów tj. dla: – osób przewlekle somatycznie chorych; – dzieci i młodzieży niepełnosprawnych intelektualnie wskaźnik wynosi nie mniej niż 0,5

– w przypadku pozostałych typów domu – wskaźnik został zachowany na dotychczasowym poziomie tj.: – nie mniej niż 0,4 na jednego mieszkańca w przypadku domu dla osób w podeszłym wieku; – nie mniej niż 0,5 na jednego mieszkańca w przypadku domu dla  osób przewlekle psychicznie chorych; – nie mniej niż 0,5 na jednego mieszkańca w przypadku domu dla osób dorosłych niepełnosprawnych intelektualnie;

– nie mniej niż 0,5 na jednego mieszkańca w przypadku domu dla   osób niepełnosprawnych fizycznie; -nie mniej niż 0,5 na jednego mieszkańca w przypadku domu dla osób uzależnionych od alkoholu. Przy obliczaniu tego wskaźnika, dyrektorzy mogą uwzględniać także wolontariuszy, praktykantów, stażystów, osoby odbywające  zastępczą służbę. Mogą oni stanowić najwyżej 10% pracowników zespołów opiekuńczo-terapeutycznych.   

                 Zgodnie z   rozporządzeniem  w sprawie domów pomocy społecznej zespoły terapeutyczno – opiekuńcze składają się w szczególności z pracowników, którzy bezpośrednio zajmują się wspieraniem mieszkańców. Zapis „w szczególności” dopuszcza zatem udział takich osób w zespołach, które nie są pracownikami tego działu terapeutyczno – opiekuńczego. Czyli do obliczania wskaźnika zatrudnienia w zespole, bierzemy pod uwagę wyłącznie tych pracowników domu, którzy działają bezpośrednio na rzecz mieszkańców. 

Kogo nie można uznać za pracownika domu?

                    Według opinii Departamentu Pomocy i Integracji Społecznej Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej „za pracownika domu nie można uznać osoby świadczącej pracę odpłatnie, w ramach przepisów prawa cywilnego np. na podstawie umowy o dzieło, umowy zlecenia.” Dziwne, bo kim oni są? Takie formy zatrudnienia dotyczą najczęściej specjalistów typu psycholog, fizjoterapeuta, pielęgniarki. Bardzo często pielęgniarki w domach obecnie świadczą pracę w innych formach zatrudnienia, ponieważ zdaniem ministerstwa dom nie powinien ich zatrudniać. Brak tych specjalistów w zespole to bardzo głęboka wyrwa w realizacji indywidualnych planów wsparcia. A o realizację tych planów tak bardzo ministerstwu chodzi.

Kogo można zaliczyć do wskaźnika?

                     Do wskaźnika zaliczani są tylko pracownicy tacy jak: pokojowe, opiekunowie, pielęgniarki, instruktorzy terapii zajęciowej, terapeuci, fizjoterapeuci-rehabilitanci, pracownicy socjalni, pracownicy k.o. Zgodnie ze stanowiskiem Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej pismo z dnia z 22-03-2017r. znak: DPS.V.5111.243.2017.ZP, inni pracownicy domu mogą być wliczani do   do zespołu „pod warunkiem że są   pracownikami pierwszego kontaktu lub w ramach wykonywanych czynności pracują z mieszkańcem, ucząc go podstawowych czynności (…) lub podtrzymywania nabytych umiejętności. Jednak zalicza się ich do zespołu w takiej części etatu, jaką przeznaczają na realizację tych zadań i bezpośrednią pracę z mieszkańcem.  Podobna sytuacja   jest w przypadku pracowników z innych działów. Tym samym, osoby spoza działu np. pracownicy działu administracyjno-gospodarczego, mogą być wliczani do zespołu terapeutyczno-opiekuńczego pod warunkiem, że pełnią funkcję pracownika pierwszego kontaktu. Zgodnie ze stanowiskiem ministerstwa rodziny, pracowników tych zalicza się do zespołu w takiej części etatu, jaką przeznaczają na realizację   zadań związanych z bezpośrednią    na rzecz mieszkańca.    Aby nie było wątpliwości, że w pewnej części etatu pracownik administracyjno-gospodarczy pracuje bezpośrednio z mieszkańcem tworzy się etaty dwustanowiskowe najczęściej jest to np. kierowca opiekun czy opiekun – pielęgniarka, salowa -opiekun. Zgodnie z opinią Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wyrażoną w piśmie z 20-03-2017 znak: DPS.V.5111.2.37.2017.KK, w przypadku, gdy pracodawca chce, aby pracownik świadczył dla niego pracę wielorodzajową, powinien zatrudnić pracownika na podstawie jednej umowy o pracę, w której wskazane będą rodzaje umówionej pracy oraz wymiar zatrudnienia. Określenie czasu, jaki pracownik będzie poświęcał na pracę danego rodzaju, może nastąpić w umowie. W tej sytuacji najważniejszą sprawą w przypadku pracowników spoza działu trzeba stworzyć najmniej dolegliwą, ale szczegółową dokumentację udawadniającą ich prace z mieszkańcem. Czy to w zakresie obowiązków, czy w opisie stanowiska, w procedurach, że pracują z mieszkańcem i na rzecz mieszkańca. Można to szczególnie uwydatnić w regulaminie organizacyjnym domu. Oczywiście będzie też bardzo ważna prowadzona przez nich dokumentacja pracownika pierwszego kontaktu, potwierdzenie udziału w zespołach itp.

Co z dyrektorem domu, dietetykiem?

                   Bardzo dyskusyjną jest sprawa zaliczania dyrektora w skład zespołu terapeutyczno -opiekuńczego a tym samym do wskaźnika. Bo tak naprawdę tylko w teorii jest on pracownikiem administracyjnym. W rzeczywistości większość czasu powinien przeznaczać na kontakty z mieszkańcami, rozmowy odwiedziny w pokojach, spotkania okolicznościowe z mieszkańcami to tak naprawdę codzienność dyrektora. Mieszkańcy często nazywają dyrektora „mamą” „tatą” bez względu na wiek. Bo tak powinno być, jeśli dom jest domem zbliżonym atmosferą do rodzinnego. Jak zabraknie pracowników to często do bezpośredniej pracy wyłącza się dyrektor.  Zdążają się sytuacje, że dyrektor zostanie wybrany przez mieszkańca na pracownika pierwszego kontaktu. Sam byłem przez kilka lat pracownikiem pierwszego kontaktu. Dlatego, że chciałem być wyraziłem na to zgodę. Byłem członkiem zespołu, uczestniczyłem w posiedzeniach zespołu, prowadziłem obowiązującą dokumentację.    Byłem wliczany do wskaźnika. Wówczas inspektorzy wojewody nie mieli zastrzeżeń. Nie jest to jednak reguła.  Jednak o pracownikach na innych stanowiskach administracyjno – gospodarczych takich jak dietetyk, kierowca trzeba wspomnieć, że ich udział w zespole nie powinien być kwestionowany. Szczególnie dietetyka, który praktycznie   ¾ etatu pracować powinien z mieszkańcami i na ich rzecz. Szczególną rolę dietetyka w procesie wyboru posiłków co wynika z rozporządzenia ma dietetyk. Opisałem to w dziale metodycznym- zakładka wybór posiłków. To dietetyk w tym względzie odgrywa kluczową rolę. Dietetykami często są absolwenci Akademii Medycznych. Kto inny lepiej   może rozmawiać z lekarzem, mieszkańcem na temat diet.

Struktura zatrudnienia

                         Całość   zagadnienia sprowadza się do tego, aby struktura zatrudnienia w domu odpowiadała potrzebom. W różnych domach jest z tym różnie. Wynika to z instytucjonalizacji domu. W jednym dyrektor czuje się bardziej administratorem w innym lepiej czuje się w pracy z mieszkańcem. Od tego niekiedy zależy rozwinięcie dwóch działów: terapeutyczno-opiekuńczego, administracyjno– gospodarczego. W domu pomocy wiodącym działem jest dział terapeutyczno-opiekuńczy często zwanym działem podstawowym. Drugi dział jest działem obsługowym dla mieszkańców i pracowników. Wymaga on także obsady zgodnie z przepisami prawa, lecz nie powinien być rozbudowany nadmiernie. Stąd to zawężenie przy wskaźnikach liczby pracowników spoza działu podstawowego Administracja i obsługa istnieć musi, lecz nie musi być bardzo rozbudowana. Kiedy obejmowałem dom, sam likwidowałem stanowiska, które tak naprawdę nikomu nie były potrzebne. Dlatego uważnie należy w regulaminie organizacyjnym dzielić etaty na te dwa działy. Istnienie każdego etatu poza działem podstawowym musi mieć swoje uzasadnienie w obowiązującym prawie lub obciążeniu pracą i zadaniami na rzec domu jego mieszkańców i pracowników.

Pozytywne strony współpracy kontrolujących i kontrolowanych

                    Ważne zagadnienie przy obowiązujących wskaźnikach stanowi współpraca inspektorów wojewody i dyrektorów domu. Przy takim stopniu ogólności przepisów, dyrektorzy domów powinni poznać uzasadnione oczekiwania kontrolerów. Nie chodzi przecież o wytykanie błędów i potknięć dyrektorów, lecz o pracę domów zgodną z oczekiwaniami mieszkańców. Bardzo dobrym, godnym do naśladowania jest przykład Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego. Potrafił on zbadać i wspólnie z dyrektorami domów ocenić sytuacje w tym względzie oraz sprecyzować swoje oczekiwania. Chociaż w tym województwie sprawa wskaźnika jest klarowna. Z pełną satysfakcją poniżej zamieszczam link do wspomnianego opracowania. Warto się z nim zapoznać, A może by podjąć inicjatywę i za przekładem województwa lubuskiego opracować własne raporty i wytyczne. Poniżej lub w „Poczytniku” Vademecum znajdziecie dostępne w sieci dokumenty czy materiały przybliżające temat wskaźnika. 

 Komentarz praktyka:

                        Wiele moich uwag z zakresu wskaźnika zawarłem w opracowaniu. Bardzo trudno mi tak po ludzku zrozumieć, dlaczego tak komplikuje się to zagadnienie. W prowadzonym przeze mnie domu  wszyscy pracownicy byli odpowiednio przygotowani do pracy z mieszkańcem. Wszyscy pracownicy bez względu na stanowisko byli przygotowywani do podjęcia tego wyzwania jakim jest pełnienie funkcji pracownika pierwszego kontaktu. Nie jest możliwe aby w domu funkcjonowali pracownicy we wszystkich sferach nie potrafiący rozmawiać z mieszkańcami. Niekiedy i rozwiązywać ich problemy. Jest tu mowa o dostępności pracowników. Jednak nie mówi się nic o czasie pracy pracowników. W zdecydowanej większości domów pracowników obowiązuje 12 godzinny czas pracy  .Jest to dla   wypełniania roli pracownika pierwszego kontaktu najmniej korzystny system pracy. Niekiedy pracownika nie ma kilka dni. Bo tak się ułożył grafik. A co z mieszkańcem? Pomaga mieszkańcowi inny pracownik, bo takie jest to zadanie każdego pracownika. Jest to niekonsekwencja tych rozwiązań. Aby przygotować dobre rozwiązania trzeba poznać pracę domu od środka. Wiedzieć  jak naprawdę funkcjonuje. Dobry dom to jedna wielka rodzina, dyrektorzy to rodzice dbający o swe dzieci mieszkańców i pracowników. A dzieci sobie nawzajem pomagają. To nie jest utopia, tak niekiedy jest i tak może być.  

.
Opracowanie
Marek Figiel

DZIAŁ ORGANIZACJI

 PRAKTYK POLECA