Czy w naszym kraju są domy starców?

Dlaczego pytam? zaraz odpowiem. Bardzo często słyszę od osób starszych, a jak zabraknie mi sił pójdę do „domu starców”, nie będę swą osobą obciążać dzieci. Ale nie, to zainspirowało mnie do zajęcia się tym tematem.      Przeczytałem apel na Facebooku, aby pomóc młodemu człowiekowi na wózku, by nie musiał iść do domu starców.   Apel ten poparty był artykułem jednej z poczytnych gazet, w której dziennikarz opisał los młodego człowieka, który oczekuje pomocy, ponieważ został sam. Nie będę wnikał w merytoryczną treść tego artykułu. Może kiedyś wrócę do tego tematu, ale dziennikarz trafił na mój bardzo czuły punkt. Ja po prostu jestem wielkim przeciwnikiem nazywania domów pomocy społecznej „domami starców”. Dlaczego?   Inspiracją dla autora działającego w słusznej sprawie była wypowiedź tego młodego człowieka. Może ją zacytuję ” W końcu dałem się wpisać na listę oczekujących. Ale, to przecież jest dom starców, a ja mam dopiero 25 lat! Chciałbym być samodzielny, założyć rodzinę. Tam mieszkają głównie mocno niedołężni ludzie, niektórzy już zupełnie nie kontaktują. Jest kilka młodych osób, ale mocno upośledzonych. A ja chciałbym normalnie żyć i pracować – mówi ……”. A artykuł nosił tytuł: „25-latka na wózku inwalidzkim czeka tylko dom starców”. Może   nazwa    dom pomocy społecznej nie jest za bardzo fortunna, ponieważ przybywa w domach mieszkańców finansujących razem z najbliższymi w, nim pobyt.  Jest lepsza i dla mnie bardziej do przyjęcia, niż „dom starców”, która to nazwa tak naprawdę, jak i opis tego młodego człowieka nie odpowiada w pełni rzeczywistości. Dlaczego poruszam ten temat, powiem, że nie tylko dlatego, że nie lubię tej potocznie używanej nazwy, ponieważ nie oddaje ona rzeczywistego funkcjonowania domów. W społeczeństwie brakuje wiedzy na temat tych instytucji, z tego też względu ludzi mieszkających w domach traktuje się niekiedy jak ludzi drugiej kategorii, a rodziny osób tam mieszkających traktują ten fakt jako coś wstydliwego. Niech przykładem będzie np. fakt skończenia 100, a niekiedy i więcej lat przez mieszkańca, co dla domu jest ważnym wydarzeniem, a rodzina nie wyraża zgody na zaproszenie mediów, czy zamieszenie zdjęcia na stronie internetowej. Odbija się to na kształtowaniu tego prawdziwego oblicza domów.   Największe wrażenie w mediach robią artykuły czy reportaże o różnych nazwijmy, to w cudzysłowu „aferach” w domach. Jestem za pisaniem i napiętnowaniem rzeczy złych, bo środowisko domów nie jest wolne od błędów, które należy niekiedy publicznie piętnować, ale po rzetelnym sprawdzeniu informacji oraz obiektywnym spojrzeniu. Bo sprostowania ukazują się, jeśli w ogóle ukazują w takich miejscach, gdzie nikt nie przeczyta. Takie wydarzenia mają znaczny wpływ na tworzenie wizerunku domów w ogóle, ale także ich odpowiedniego nazywania. Tak na marginesie w chwili obecnej jest bardzo ważne, kto taki dom prowadzi, czy samorząd, czy osoby prywatne. Chociaż te ostatnie, nie mając obowiązku stosowania stałej nazwy nazywają swe domy, Domami Opieki czy Seniora. Ważnym jest, aby jednak w przypadku tych ostatnich domów na pierwszym miejscu stał człowiek, a nie zysk. Kolejną ważną sprawą, która ma wpływ, moim zdaniem na stosowanie tej nazwy, której nie lubię stanowi fakt, że w bardzo małym stopniu istnieje wiedza, że istnieje w naszym kraju siedem typów domów, i nie w każdym typie nasz najbliższy może zamieszkać. Bardzo często zgłaszają się rodziny, bądź dzwonią z pytaniem jak można umieścić w naszym domu członka rodziny dowiadują się, że w naszej miejscowości ze względu na schorzenie nie będzie, to możliwe. Ponieważ nie ma takiego typu domu. Najbardziej rozpoznawalnymi są jedynie domy dla dzieci. Natomiast typy domów dla ludzi dorosłych już się mieszają w społecznej świadomości. Jest tu zasadniczy problem z ich rozmieszczeniem na terenie powiatów czy województw. Był czas, kiedy wiele domów, że względu na brak skierowań zmieniło swój typ. Podziały domów na typy ma swe uzasadnienie, ponieważ w każdym z nich praca z mieszkańcem jest inna, a także inne są potrzeby mieszkańców. I tak mieszkaniec z chorobą psychiczną, może wyrządzić zupełnie nie, dlatego ze chce, ale ze względu na chorobę wiele krzywdy innym mieszkańcom. Jest, to niekiedy mało zrozumiałe dla rodzin, a niekiedy i samych pracowników pomocy społecznej nie pracujących w domach. Pracownicy domów mogą sami stwierdzić, ile zamieszania i problemów może przynieść w domu mieszkaniec nieprawidłowo skierowany. A system kwalifikacji szczególnie lekarskiej u nas kuleje. Nie wszyscy lekarze przywiązują uwagę, gdzie stawiają krzyżyk, przy jakim typie domu. Niekiedy robią, to zupełnie nieświadomie, bo i oni śmiem twierdzić, nie wiedzą, czym naprawdę różnią się określone domy. Niekiedy robią, to pod naciskiem rodziny, która chce mieć swego najbliższego jak najbliżej. I stąd ten młody człowiek, któremu brakuje wiedzy na temat funkcjonowania domów tak je nazywa, nikt mu nie powiedział na pewno w jakim typie domu będzie, że będąc mieszkańcem domu, jeśli stan jego zdrowia mu pozwala może podjąć pracę poza domem i że w domach mieszka wiele młodych ludzi. I tak naprawdę zamieszkanie w domach nie jest dożywotnie, znam mieszkańców, którzy wyprowadzili się z domów do własnych i założyli rodziny. Mało, kto wie, szczególnie młodzi ludzie, że z domu zawsze można zrezygnować i zamieszkać poza, nim. Chociaż według mej wiedzy ta forma mieszkań chronionych dla mieszkańców domów nie wszędzie jest jeszcze rozwinięta. Wiele w tym względzie jest jeszcze do zrobienia, ale powoli się robi, wymaga to znacznych niekiedy nakładów finansowych, fachowców, wolontariuszy. To wszystko się robi, ale nie wszędzie i w różnym tempie. Tylko proszę wyeliminujmy z naszego nazewnictwa „domy starców”, bo to przynosi wiele szkody mieszkańcom domów. Bardziej szczegółowo o typach Domów można poczytać na stronach VADEMECUM pomagajmy -skutecznie.pl.