Wiedza pracowników podstawą funkcjonowania domu

                Funkcjonowanie domu pomocy społecznej, zresztą jak i każdego domu sprawującego opiekę nad osobami zależnymi, posiada wiele fundamentów stanowiących podstawę istnienia i funkcjonowania. Dom pomocy społecznej, to nie jest zwykły zakład pracy, w którym wykonuje się tylko swoje nakreślone zakresem obowiązki. Ja zawsze podkreślam ” Dom, to nie fabryka” i nie wszystkie zasady funkcjonujące w przemyśle można zastosować w domu. Ważną rolę wypełniają tu pracownicy i ich organizacje. Oni wspólnie z mieszkańcami tworzą ten dom i jego klimat. W chwili obecnej jest to trudne zadanie, przy takim rynku pracy, każdy chce podjąć pracę, bo wydaje się mu, że sprosta. Tak, jednak nie jest, nikt nie urodził się opiekunem, terapeutą, dyrektorem domu. I od razu wie wszystko, co i jak należy robić. Niektórzy dochodzą do tego ciężką pracą, a niektórym się tak tylko wydaje. Dlatego tak ważne jest podnoszenie kwalifikacji i wiedzy z zakresu pracy z mieszkańcem. Dotyczy, to wszystkich pracowników także i administracji. Ponieważ pracownik administracji domu, to nie jest osoba wyizolowana z życia domu. Też należy do tej jednej rodziny. I powiem szczerze z doświadczenia np. w pełnieniu funkcji pracownika pierwszego kontaktu, niekiedy pracownicy administracji i obsługi są lepsi od tych z bezpośredniej opieki. Bo nie miejsce pracy w domu decyduje, kto potrafi współpracować z mieszkańcem domu. Decydują o tym predyspozycje osobowościowe, poczucie empatii oraz posiadana wiedza, jaką tak naprawdę instytucją jest dom.   Wiedza i jej wykorzystanie w codziennym działaniu. Bo niektórym pracownikom powiem szczerze, się niekiedy tylko może wydawać, że tę wiedzę posiadają. Jednak, jeśli nie wykorzystują jej w praktycznym działaniu, to jest to wątpliwe. Powiem wprost nie wystarczy w pracy z drugim człowiekiem „nie mówić” tylko, ale trzeba działać. Nie istotne są tu tytuły naukowe, specjalności nabyte czy przypisane, ale wiedza i jeszcze raz wiedza. Po wiedzy i jej wykorzystaniu w codziennej pracy należy oceniać pracownika. Rozporządzenie Ministra mówi, że dyrektor domu jest, za to odpowiedzialny. Raz na dwa lata powinien on przeszkolić swych pracowników i tak się robi. Bo na szkolenia zewnętrzne nie można liczyć. Jest ich mało, jedno miejsce dla domu, a o poziomie nie wspomnę. Brak jest na rynku firm prowadzących dobre szkolenia dla pracowników domów.

               Dobre, to znaczy takie, aby były one prowadzone przez osoby fachowo przygotowane, znające realia domów. Z wielkim zażenowaniem czytałem program szkolenia organizowanego z funduszy unijnych, zlecanego przez instytucją pomocową dla domów z tematu pracownik pierwszego kontaktu. I co w tym programie znajduje, słowa „pacjent”, „PENSJONARIUSZ”, to już mi mówi dużo, jaki może być poziom tego szkolenia. Ale bardziej dla mnie jest dziwne jak w postępowaniu przetargowym oceniano firmy. Robili, to pracownicy merytoryczni instytucji pomocowej. Nie rozumiem, czy to tylko niedopatrzenie, czy „przypadek”. Dla mnie taka firma nieznająca ustawy o pomocy społecznej i dająca na, to dowód w zapisach programu powinna być zdyskwalifikowana natychmiast. Jednak nie została i za unijne pieniądze realizuje dwa szkolenia dla 50 osób z tego tematu, o innych nie wspomnę. Przykre jest to, że nie robią tego szewcy tylko pracownicy pomocy społecznej odpowiedniego szczebla i do tego dopuszczają. Od nich wiedza jest wymagana. I tak przenieśmy się na grunt domu, w którym dyrektor pozostaje sam, bo na szkolenia są takie pieniądze, że fachowców nie wynajmie. Ja bym w tym momencie odniósł do zmian w ustawie o pomocy społecznej, gdzie powinno być jasno zapisane, kto w strukturze pomocy odpowiada za szkolenia. Mieliśmy dobry Instytut Służb Społecznych, który niestety władza zlikwidowała a byłby przydatny do kontroli merytorycznej firm i szkoleń w obszarze pomocy społecznej. Firmy takie powinny dostawać odpowiednie certyfikaty. A tak marnujemy fundusze, nie ważne, czy się przydadzą te szkolenia, ważne, że się odbyły. I to cała filozofia szkoleń, jak się ma pieniądze i trzeba je wydać. A w domach pozostają pracownicy, którym się wydaje, że coś wiedzą. I Jakość pracy domu jest nie najwyższa. Dzięki Bogu zdecydowana większość dyrektorów walczy, aby wyposażyć swych pracowników w niezbędny zasób wiedzy bez środków zewnętrznych. I dzięki im, za t